piątek, 8 maja 2015

HISTORIA: Aleksander Laszenko. Żołnierz i artysta

Aleksander Laszenko zapisał się na kartach historii jako postać wyjątkowa. Wysokiej rangi żołnierz, artysta-malarz, filantrop, promotor sztuki. Aktywnie działał na rzecz promocji lokalnej kultury (był współzałożycielem Zrzeszenia Kujawskich Artystów Plastyków), pisywał artykuły do „Słowa Pomorskiego”, a jego drugą pasją – obok malarstwa – było podróżowanie. Po przeprowadzce z Rosji do Polski, odbywał liczne podróże zagraniczne, a w szczególności zainteresował się kulturą orientu; postawił nogę m.in. w Egipcie, Ugandzie czy Palestynie. Egzotyka zafascynowała go do tego stopnia, że większość jego prac malarskich przedstawia właśnie sceny z życia tubylców, egzotyczne zwierzęta, zasypane pustynnym piaskiem miasta i wsie. Co ciekawe – w 1922 roku Laszenko uczestniczył w odkryciu grobowca faraona Tutanchamona; wyprawie tej przewodził znany wówczas na całym świecie brytyjski archeolog Howard Carter. Choć mówi się, że klątwa faraona dotknęła każdego, kto pojawił się w grobowcu, sam Laszenko dożył 61 lat, umierając w czerwcu 1944 roku we Włocławku. Tutaj także został pochowany.

Nadgryziona zębem czasu tablica nagrobna informuje, że słynny malarz odszedł w stopniu pułkownika. Rzeczywiście – zagłębiając się w jego biografię, można dotrzeć do bardzo ciekawych informacji. Aleksander Laszenko urodził się w 1883 roku w Annówce na Ukrainie. Pochodził z wysoko postawionej rodziny; jego dziadek Jakub Glikensmidt był generalnym inspektorem artylerii carskiej. Młodemu Aleksandrowi rodzice zaplanowali karierę wojskową, na co zresztą ten zgodził się chętnie. Jak się okazało, była to dobra decyzja dla syna marszałków szlachty; Laszenko zrobił znaczącą karierę wojskową, a w 1916 roku awansował na pułkownika i nawet został dowódcą Zapasowego Dywizjonu Artylerii Leib-Gwardii.

Laszenko już jako czternastolatek odbył wraz z ojcem podróż do Egiptu. To zapewne wtedy obudziła się w nim miłość do orientu i wszystkiego, co dla chłopca na co dzień mieszkającego w Połtawie, było niezwykłe. Ukończywszy korpus kadetów, udał się na studia do Konstantynowskiej Szkoły Artylerii w Petersburgu. Niedługo potem znów odezwało się w nim pragnienie podróżowania i w latach 1903–1904 odbył podróż dookoła świata. Wyprawa była długa i wyczerpująca, ale Laszenko – jako jeden z niewielu jemu współczesnych – na własne oczy zobaczył między innymi Wyspy Kanaryjskie i Australię. A miał zaledwie dwadzieścia jeden lat! W dodatku był na tyle ambitny, że do podróżowania i studiów wojskowych umiejętnie wplótł studia malarskie.

Pierwszą wystawę indywidualną we Włocławku zorganizowano mu w 1926 roku w Gimnazjum Ziemi Kujawskiej. Zaprezentowano pięćdziesiąt obrazów Laszenki, a dodatkowo także różnego rodzaju szkice i drzeworyty. Ciekawostką jest, że była to jedyna wystawa indywidualna w tym mieście w okresie międzywojennym. Później Laszenko założył tak zwane Zrzeszenie Kujawskich Artystów Plastyków, pisał recenzje do lokalnej prasy, brał udział w wystawach, a po przeprowadzce do Włocławka w 1922 roku uruchomił darmową szkołę plastyczną. W trakcie II wojny światowej mieszkał krótko także w Michalinie. Warto przypominać historię tego właściwie zapomnianego dziś artysty.

[Zdjęcie wykonane 8-05-2015]

czwartek, 7 maja 2015

WOKÓŁ KSIĄŻKI: Premiera "Ciechocińskiej macewy"

Zbliża się premiera mojej nowej książki pt. "Ciechocińska macewa". To kolejna moja powieść z cyklu "Pan Samochodzik i...", w której głównym bohaterem jest Paweł Daniec - detektyw-muzealnik z Warszawy. Poniżej zamieszczam krótki opis książki oraz - na zachętę - link do rozdziału pierwszego.

Zbliżają się wakacje i okres urlopowy, lecz w Ministerstwie Kultury i Sztuki panuje nerwowa atmosfera. Podobno obecny minister zostanie wkrótce odwołany ze stanowiska, a jego miejsce zajmie podsekretarz stanu - cieszący się złą sławą - Aureliusz Trybko. Tymczasem do Pawła Dańca zgłasza się Edward Różycki, właściciel antykwariatu w Ciechocinku. Mężczyzna twierdzi, że od jakiegoś czasu po mieście krąży pogłoska, jakoby ktoś odnalazł ocalałą macewę z przedwojennego cmentarza żydowskiego w Ciechocinku. Dotąd wszystkie macewy uważano za zniszczone przez hitlerowców podczas II wojny światowej. Antykwariusz informuje, że osoba, która jakimś sposobem weszła w posiadanie macewy, usiłuje ją teraz sprzedać i nawet sam otrzymał w tej sprawie anonimowy telefon. Paweł obiecuje, że przyjedzie do Ciechocinka, aby rozpocząć śledztwo oraz spotkać się ze znalazcą macewy.

Fragment: KLIKNIJ TUTAJ

Książkę można już zamawiać na stronie wydawnictwa, a wkrótce będzie także dostępna w księgarniach stacjonarnych i internetowych (m.in. w Księgarni Średniowiecznej i Księgarni Odkrywcy).