środa, 23 lipca 2014

RECENZJA KSIĄŻKI: Anna Klejzerowicz - "Ostatnią kartą jest śmierć"

Gdyby ktoś dziś zapytał mnie o dobrą książkę na wakacje, bez wahania poleciłbym mu "Ostatnią kartą jest śmierć" Anny Klejzerowicz. Wartka akcja i wyrazista bohaterka z krwi i kości, to tylko część zalet, jakie posiada ten kryminał.

Dlaczego akurat na wakacje? Ponieważ nie ma tu długich opisów, zawiłej intrygi (co w przypadku tej książki jest dużym plusem), ani zgłębiania psychologicznego rysu głównej bohaterki. Akcja biegnie do przodu, wyhamowując właściwie tylko na chwilę, a dialogi, których jest tu całe mnóstwo, jeszcze tę akcję przyśpieszają. Dodatkowo "Ostatnią kartą jest śmierć" jest dosyć krótka - liczy sobie zaledwie 165 stron (a do tej liczby adekwatna jest i cena - tylko 19,90 zł). Prawda, że w sam raz na plażę?

Główną bohaterką jest młoda dziewczyna, dotychczas dziennikarka oraz autorka rubryki kryminalnej - Weronika Daglewska. Piękna trzydziestolatka w dniu swoich urodzin postanawia odwiedzić wróżkę i poznać swoją przyszłość. Do spotkania z wróżką Semiramidą pcha Weronikę nie tylko ciekawość, ale i nadzieja, że los wreszcie się do niej uśmiechnie; niedawno bowiem zostawił ją chłopak, a szef wręczył wymówienie. Wszystko więc wali się niczym domek z kart, a Weronika ma tylko jedno pytanie: czy w życiu czeka ją jeszcze choć trochę szczęścia?

Niestety - Semiramida nie ma dla niej dobrych wiadomości. Ostrzega ją przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Nie wiadomo, co to będzie, ani kiedy nastąpi, jednakże na pewno Weronikę dopadnie... Dziewczyna poirytowana wraca do domu, chcąc jak najszybciej zapomnieć o całej tej - jak jej się wydaje - głupiej rozmowie. Kilka miesięcy później dowiaduje się, że wróżka Semiramida zginęła, wypadając z okna. Kiedy i jak do tego doszło? Do końca nie wiadomo, choć pytanie to nie może wyjść z głowy Weroniki. Dziewczyna tym bardziej zaczyna drążyć temat, kiedy mąż zmarłej prosi ją o znalezienie... mordercy żony. I właściwie od tego miejsca zaczyna się cała akcja, której nie będę tutaj zdradzał.

Książkę czyta się bardzo szybko; dość powiedzieć, że lektura "OKJŚ" zajęła mi tylko kilka godzin wieczornych. Nie znam innych powieści autorki, więc nie spodziewałem się ani słabizny, ani fajerwerków, i za książkę miałem zamiar zabrać się dopiero w weekend. A jednak kilka przeczytanych stron tak mnie wciągnęło, że już nie mogłem się od niej oderwać. Plusem są łatwy do przyswojenia styl, spora dawka humoru (szczególnie wesołe są dialogi pomiędzy Weroniką a jej pomocnikiem) oraz - tak jak wspomniałem wcześniej - szybka akcja, która mknie do przodu niczym skuter głównej bohaterki.

Sądzę, że książka Anny Klejzerowicz najbardziej przypadnie do gustu kobietom; wydaje się, że to właśnie do nich jest skierowana. Mamy tu i problemy zawodowe, i miłosne, które główna bohaterka (jak to kobieta) analizuje dość dogłębnie; ale o tych drugich dowiecie się już czytając "OKJŚ".

Autor: Anna Klejzerowicz
Tytuł: Ostatnią kartą jest śmierć
Wydawca: Oficynka
Rok wydania: 2014 (wydanie II)
Liczba stron: 165

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Oficynka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz